Zaczepiają mnie taryfiarze

 

Co robiłeś po szkole?

Po szkole grałem standardy w knajpach. Tu i w Warszawie. Zarabiałem na instrument. Pamiętam… raz się zbuntowałem i zamiast jakiejś bossa novy, zagrałem Pink Floydów. Po pół godziny grania zostałem wyrzucony. To była knajpa „Łoś” w Kampinosie, już nie istnieje. Po 5 latach takiego grania kupiłem sobie yamahę. Miała wtedy wartość samochodu. Zaraz potem zaprosił mnie do grania Dominik Kuta, który odszedł z Czerwonych Gitar. Wziął mnie i gitarzystów braci Puczyńskich i założył Grupę Dominika. Później z kolei to my odeszliśmy z Puczyńskimi od niego i założyliśmy własny zespół. Tak powstał Exodus.

 

Jak wspominasz czas w zespole?

Każdy artysta powinien przejść taką szkołę życia… Ty grasz nierówno, ty równo. Polecam taką szkołę jazdy każdemu artyście. Można się nauczyć dyscypliny, współpracy z innymi. To był intensywny okres w moim życiu. Pamiętam nasze wyjazdy do Moskwy. Jak jeździliśmy tam za komuny, ludzie byli tak spragnieni rocka, że na koncertach działy się cuda. Ludzie wieszali się głową w dół na balkonach, dziewczyny wskakiwały na scenę. Czułem się tam tak, jakbym grał w Beatlesach. 

 

A koncerty u nas?

Najwięcej graliśmy na Śląsku. Jeździliśmy tam po różnych miastach takim czerwonym mercedesem dostawczym. My i techniczni, wszyscy razem. Ten mercedes był bez przerwy brudny na tym Śląsku, taki zakurzony. Wojtek Puczyński, nasz basista, lubił zawsze coś na tym kurzu malować. Wypisywał różne rzeczy: „Solidarność”, czy „Akcja Huta”. Po wprowadzeniu stanu wojennego, w tym czasie gdy na Śląsku szykowały się strajki, tuż przed Katowicami zatrzymała nas milicja. W eskorcie pojechaliśmy na komendę. A tam przesłuchanko. Pytali nas, kto pisał na samochodzie, a my wszyscy odpowiadaliśmy równo, że to fani piszą nam różne rzeczy. Wojtek też oczywiście udawał wariata. W końcu nas puścili, ale kazali umyć samochód. Zrobili losowanie i wypadło na mnie. Jeden z technicznych zaproponował jednak, że to on umyje. Jeden z tamtych nie chciał na to pozwolić: „Niech artysta myje” – upierał się długo. W końcu dał sobie spokój i samochód umył techniczny. Na Śląsku byliśmy bardzo popularni. Zagraliśmy tam dużo dobrych koncertów… 7 lat wytrzymałem w zespole.     

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Zamknij