Żyję z Piotrusiem Panem

Taki jest właśnie cały Piotr. Zapala się do czegoś, a po jakimś czasie mu przechodzi. Z jego projektów nic konkretnego nie wynika. Ma 15 pomysłów na minutę, ale żadnego, mieszkając ze mną, nie doprowadził do końca.
Nie znalazł w Polsce pracy do dziś. Mówi, że źle czuje się z tym, że ja teraz najczęściej płacę, ale nie zrobił nic, by zmienić tę sytuację. On planuje. Nic potem z tym nie robi.

Mówi czasem: Jedziemy do Norwegii. Będziemy zwiedzać, będziemy tam robić to i to… Ja mówię: OK. Zorganizuj wyjazd, kup bilety na samolot, zarezerwuj hotel… Czekam i nic. Piotrowi się odwidziało. Kiedy naprawdę chcę jechać na wakacje wszystko muszę zorganizować sama. Kiedy jechaliśmy na narty w Alpy wszystko załatwiałam ja. Przejazd, hotel, karnety itd.
Miał tak wiele pomysłów na założenie swojej działalności, włącznie z tym, że chciał handlować… krowimi ogonami, że nawet już tych jego biznesów nie liczyłam. Żadnego z pomysłów nie zrealizował. Kończy się zawsze na takim jego stwierdzeniu: -Zobaczy się…
Zobojętniałam już na te jego wymysły. Kiedy znów się do czegoś zapala zaczynam go sprowadzać na ziemię i przestaję wierzyć, że to mu tym razem wyjdzie.

Czy o tym rozmawiamy? Tak, ale zawsze kiedy zwracam mu uwagę on się obraża. Niczego nie potrafi obiecać i na tym nasza rozmowa się kończy.

Piotr uwielbia narty i piłkę nożną. Wyrzucili go z ostatniej pracy ponieważ pojechał na narty zamiast dopiąć jakiś ważnych spraw. On w życiu nade wszystko kocha sport i lubi się bawić. W takich zabawach jest naprawdę świetny. Kiedy moja córka poprosiła go, by zrobił sushi na festyn u niej w szkole zgodził się bez problemu, a potem świetnie się bawił na szkolnej imprezie.
Dziś już wiem, dlaczego mimo tego, że miał przede mną wiele partnerek z żadną nie zbudował związku. To jest facet dobry do zabawy, ale nie do codziennego życia. Zanim mnie spotkał nie miał żadnych zobowiązań, jeździł po świecie i robił to, co chciał. Zmieniał bardzo często samochody, kupował tysiące ubrań i mieszkał gdzie chciał.

Ta jego beztroska na wakacjach i przez Internet, kiedy opowiadał o dalekich podróżach, była dla mnie atrakcyjna, na co dzień dzisiaj w Polsce już nie jest. Trudno wytrzymać w prawdziwym życiu z takim panem jak mój Piotr. Z takim Piotrusiem Panem.   
Właśnie wyjechał na Florydę pozałatwiać urzędowe sprawy. Odkąd mieszkamy 2 lata razem w Polsce przychodziły do niego różne pisma. Uzbierało się ich tyle, że już dawno mu mówiłam, by pojechał i się nimi zainteresował. Nie wiem, czy by to zrobił, gdybym mu nie suszyła głowy.

Mam czasami tego wszystkiego dosyć, ale… go kocham. Chciałabym tylko, by wreszcie się rozwiódł, bo to też jest sprawa, której on nie rozwiązał. Od wielu lat nie jest z żoną, ale rozwodu nie mają. Może teraz tę sprawę rozwiążę, jak jest tam na miejscu, chociaż szczerze mówiąc wątpię. Z nim jest jak z małym chłopcem – jak się go nie przypilnuje, to nie ma szans, by sam z siebie zrobił. Taki już jest.          

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Zamknij