Oswoić DDA

*

Klaudia: Dzięki temu, że jestem świadoma syndromu DDA łatwiej mi jest żyć w takim związku. Wiem więcej, rozumiem pewne mechanizmy. Myślę, że dzięki tej mojej manii czytania o DDA udaje nam się ten związek utrzymać. Jestem przekonana, że to jest droga do przejścia. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość. Kiedy nie wiedziałam jeszcze o DDA i nie mogłam do niego dotrzeć czułam się bezsilna i potwornie nieszczęśliwa. Nie wiedziałam co robić. Nie rozumiałam, dlaczego on nie jest otwarty na rozmowę. Dlaczego udaje, że problemu nie ma albo od niego ucieka. Teraz już nie naciskam, tylko czekam aż sam się wygada. Tak jest lepiej.
Magda: Jak jeszcze nie wiedziałam co to jest DDA matkowałam mu. Mówiłam: masz zrobić to albo tamto. Budziłam go rano do pracy, jak nie mógł wstać (ucieka przed problemami w sen). Teraz nie zachowuję się jak jego mamusia. Nie dominuję nad nim i nie traktuję go jak chorego, biednego, słabego. 
Karina: Co zyskaliśmy dzięki terapii? Rozmawiamy ze sobą. Kiedyś po kłótni nie odzywaliśmy się do siebie bardzo długo, teraz podchodzimy do siebie szybciej i godzimy się. Dyskutujemy o tym co się wydarzyło i dlaczego. Mamy w sobie o wiele więcej cierpliwości.
Magda: Wcześniej wszystko analizowałam, przejmowałam się tym płakałam, walczyłam o to, by nam się układało. Dziś mam do tego dystans. Przestałam się przejmować i jest mniej cierpienia.

*

Klaudia: Nie wiem, dlaczego wybrałam sobie takiego partnera na męża. Pochodzę ze zdrowej, normalnej rodziny. Żadna patologia. Może dlatego, że mój mąż przypomina mi trochę mojego ojca? Obaj są zamknięci, małomówni, jakby nieobecni.   
Karina: Zawsze ciągnęło mnie do nieśmiałych mężczyzn, wyciszonych, a on właśnie taki jest. Pochodzę z dobrze sytuowanej rodziny, w której problemu alkoholowego nie było. Moja rodzina oczywiście nie była idealna. Ojciec był zawsze z boku. Mama zajmowała się wychowywaniem dzieci i sprawowała rządy twardej ręki. Może dlatego wybrałam takiego partnera? Myślę, że kobiety ze szczęśliwych rodzin w związki z DDA nie wchodzą… 
Magda: Wychowywałam się bez ojca, rodzice się rozwiedli. Zawsze lubiłam trudnych chłopaków.

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Zamknij