Gdy byłam młodą dziewczyną mój przyszły mąż zabierał mnie na tę latarnię. Pracował tu wtedy jego tata. Do głowy mi wtedy nie przyszło, że ja też mogę kiedyś zostać latarnikiem i też tu pracować. Wyszłam za mąż za latarnika. Latarnikiem był tu wtedy też mój teść i kolega. Gdy zwolniło się jego miejsce teść z mężem zaczęli mnie namawiać, żebym pracowała tak jak oni. Nie chciałam. Oni przekonywali: -Zobaczysz, polubisz to miejsce. Przyzwyczaisz się do samotności. Miałam już odchowane dzieci. Zgodziłam się. Teść wprowadzał mnie w tajniki pracy. Gdy umierał powiedział do mnie: Mogę umrzeć spokojnie. Latarnia zostaje w rodzinie.
Nie tylko teść i mąż, ale też tata Weroniki Łozickiej też przez chwilę pracował w latarni. – Pracował tu w młodości jako wojskowy. Pełnił tu służby jako WOP-ista. Tata, gdy zostałam latarnikiem, był ze mnie dumny. Gdy do mnie czasami przyjeżdżał siadał na podwórzu przed wejściem do latarni i pomagał mi zapanować nad tłumami turystów.
Weronika Łozicka 19 lat pracuje jako latarniczka. Dyżuruje od 8 do 12 godzin. -Na tej latarni pracuje dziś cały czas mój mąż starszy latarnik i jeszcze nasz kolega. Wykonuję te same prace co oni. Jestem taki inżynier-obserwator (śmiech). Zapalam latarnię, dbam o to, by wymienić żarówki. Do moich obowiązków należy też nasłuch na kanale bezpieczeństwa. Obsługuję radio UKF. Muszę wiedzieć co się dzieje na morzu. Jestem przecież dla tych co na morzu. W sezonie do obowiązków pani latarnik dochodzi jeszcze funkcja przewodnika. Oprowadza po budynku latarni turystów.
-128 schodów do tarasu widokowego i 10 na samą górę – mówi latarnik, zapraszając mnie do budynku latarni. W środku słychać szum. – To od urządzeń zasilających-słyszę.
-Trzeba tu mieć oczy szeroko otwarte i pilnować by wszystko grało. Włączyć agregat, gdy trzeba. Sprawdzić bezpieczniki – opowiada o swojej pracy Łozicka.
Przewody znajdują się w środku latarni w specjalnym kanale, który na pierwszy rzut oka wygląda na windę. Latarnia jest pomalowana u dołu na czarno, w środku na biało, a w górnej części na czerwono.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dowiedz się więcej
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.