Czy w tym domu jada się białe pieczywo?
Ewa: Kupuję białe pieczywo bardzo rzadko. Na co dzień jemy swój chleb. Ci, którzy tu przyjeżdżają też jedzą ciemny.
Kto tu przyjeżdża?
Ewa: Trafiają tu ludzie poszukujący.
Peter: Z całego świata.
Kim są?
Ewa: Mieliśmy na przykład bramina z najwyższej kasty w Indiach, który był szczęśliwy, że może trzymać widły w ręku.
Peter: W domu nikt mu nie pozwala pracować. Ten bramin zostawił u nas brylant w chlebie.
Jak to?
Ewa: Miał na palcu pierścień z diamentami. Kiedy piekliśmy chleb jeden z nich mu wypadł.
Peter: Ktoś dostał od nas bochenek chleba z brylantem. (śmiech)
Czego szukają ci, którzy tu zaglądają?
Ewa: Niektórzy przyjeżdżają, żeby przemyśleć jakąś życiową decyzję. Inni, żeby odzyskać równowagę. Zdarzają się dziewczyny z trudnych środowisk, które po wyjeździe stąd zaczynają układać sobie życie. Są też tacy, którzy podróżują po świecie i zatrzymują się u nas, bo chcą po prostu pobyć trochę na łonie natury albo przeżyć jakąś życiową przygodę, pracując u nas w gospodarstwie.
Pomagają?
Ewa: Tak, na przykład przy żniwach.
Peter: Ci, którzy przyjeżdżają z miasta są często słabi. Widać, że wykonają trochę fizycznej pracy i już brakuje im sił. To jest tak, jak ze słabym zbożem, które po jednej burzy od razu się kładzie. Jeśli rośnie na słabej glebie to pod wpływem złej pogody – leży. Moje zboże rośnie na dobrej glebie, w płodozmianie, i nie kładzie się przy większej wichurze. Jak ktoś się żywi białą watą – chlebem z hipermarketu, zamiast wartościowym pieczywem, to jest słaby. Nie ma siły. Chleb to jest podstawa zdrowego żywienia. Zboże to jest przecież coś niesamowitego. To jest tak tajemnicza i piękna rzecz – każde małe ziarno zawiera w sobie mnóstwo witamin i mikroelementów. I błonnik, który działa jak szczotka w naszych jelitach. W białym pieczywie z ulepszaczami to ginie. Dlatego ja piekę swój chleb. Ciemny. Bez spulchniaczy. Zdrowy.
Co to za chleb?
Peter: To nie jest tak jak w reklamie: wychodzi z piecyka i już jest do zjedzenia. On się cały czas zmienia.
Jak?
Peter: Na początku jest ciężki i nie od razu chce się go jeść. Jest dobry dopiero po kilku dniach.
Ewa: To jest taki chleb, jak robiono dawniej. Na zakwasie. Staropolski.
Gdzie pan się nauczył go piec?
Peter: Kiedy przyjechałem do Polski podpatrywałem jaki chleb robiły tu, w Grzybowie, gospodynie na wsi, wielu ludzi piekło wtedy tu w okolicy swój chleb. Czytałem też książkę „200 chlebów razowych”. Chciałem robić razowca, bo wiedziałem już, że ciemne pieczywo jest zdrowsze, niż białe. Wcześniej, przed przyjazdem do Polski, pracowałem przez 7 lat w gospodarstwach ekologicznych w Szwajcarii. Żywiłem się tam tylko razowym chlebem.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dowiedz się więcej
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.